Po deszczowych ulicach miasteczka Lucky Tales biegła drobno
zbudowana blondwłosa dziewczyna w różowej kurtce i dżinsach. W ręce trzymała
grubą, oprawioną w skórę księgę. Na twarzy dziewczyny malowało się
zdenerwowanie. Miała zmarszczone brwi i przygryzała wargę umalowaną pudrową
szminką. Nerwowo obracała głowę, jakby w poszukiwaniu kogoś lub czegoś. Kiedy
na miejskim zegarze minęła piąta po południu, natychmiast przyśpieszyła kroku.
Po kilku minutach minęła mokry znak drogowy, na którym była
przekreślona nazwa miasta. Dziewczyna nieznacznie uśmiechnęła się i skręciła w
zabłoconą leśną dróżkę. Nie przeszkadzało jej to, że białe, błyszczące buty po
kilku chwilach zmieniły się w brudne buciory. Po prostu-szła i nie zwracała
uwagi na otoczenie. Nie obserwowała piękna zachodzącego słońca i mieniącego się
różnymi barwami nieba i pochylającej się pod nimi natury.
O wpół do szóstej dotarła do celu podróży-małego domku z
czarnym jak smoła dachem i miętowymi ścianami. Osóbka, paradoksalnie, szła
powoli, bez pośpiechu. Z pół minuty trwało wejście schodkami przed wejściem
przed domem. Po tej wędrówce zapukała do dębowych drzwi. Otworzyła jej około
trzydziestoletnia kobieta o rudych kręconych włosach i orzechowych oczach. Mile
zaprosiła do środka zapewne niespodziewanego gościa.
W salonie stal mały telewizor, dwie jasnoróżowe kanapy,
biały elegancki stolik do kawy i wiele ozdób. Na stoliku kobieta położyła dwie
filiżanki z herbatą owocową. Rozmowę zaczęła rudowłosa pani domu.
-Co cię tutaj sprowadza, Kasiu? Coś się stało?
-Tak jakby, ciociu Pelagio.-stwierdziła tajemniczo Kasia-Od
jakiegoś czasu, kiedy otwieram tę książkę,-pokazała tom oprawiony w skórę-
strony błyszczą jakimś dziwnym złotym blaskiem. Do tego pojawiają się jakieś
litery zapisane w dotąd niespotkanym języku. Co to może znaczyć?-zapytała na
koniec.
-Z tego co mi mówisz zrozumiałam, ta księga emanuje jakąś
niezwykła aurą.-stwierdziła Pelagia.- Podasz mi ją na chwilę?
-Jasne.- zgodziła się dziewczyna i podała tajemniczą rzecz.
Ciotka otworzyła na przypadkową stronę i została wręcz
zaatakowana złotym blaskiem. Była zapatrzona w strony księgi przez dłuższą
chwilę, by wyszukać magiczne znaki, o których mówiła jej siostrzenica. Po
minucie, zrezygnowana, oddała grube tomiszcze właścicielce.
- Może pamiętasz te tajemnicze słowa?
-Pamiętam tylko jedno: kółko z kropką w środku w
równobocznym trójkącie, a obok składniki tego znaku, czyli kółko kropka i
trójkąt.
-Mhm…-mruknęła ciotka- Poszukam czegoś w moim regale na
książki- oznajmiła.
-Pójdę z tobą!-zasugerowała dziewczyna.
-Och, nie trzeba. Za chwilkę przyjdę.
Pelagia wyszła z pokoju i weszła do swojej sypialni. Kiedy
odnalazła wzrokiem poukładane książki na półkach, ruszyła w ich kierunku. Przez
chwilę macała różne księgi, gdy znalazła tą jedyną- oprawioną w
bagienno-zielony materiał i ze złotymi literami: Magiczne sformułowania i ich
inne tajemnice . Szybkim ruchem wzięła ją, po czym wróciła do Kasi. Dziewczynka
sięgnęła po tomiszcze. Otworzyła ją…
-I co, i co?-pytała się zniecierpliwiona ciotka.
-Tutaj jest napisane, że mam dotknąć
kartkę.-stwierdziła.-Mam to zrobić?
-A czemu nie?
Kasia wykonała polecenie…kartki. Lekko tknęła kawałek
papieru. Niespodziewanie stało się coś niezwykłego; książka jakby poraziła
prądem dziewczynę. Energia nie była jak elektryczność- szła powoli, a jej małe
niebieskie odłamki wirowały wokół niej. Wirowały coraz szybciej i dalej. W
końcu całe ciało dziewczyny było niebieskie. Po chwili kawałki dziwnej materii odpadły. Ukazała się
z nich Kasia, ubrana w piękną sięgającą do kostek bladoróżową sukienkę, a na
głowie błyszczał wieniec z różnokolorowych kwiatów. Po ścianach pokoju odbijały
się słowa: Moc wielką odebrałaś. Wykorzystaj ją w opiece nad Ziemią przed
istotami niebezpiecznymi. Pomagać ci będę czasem, lecz teraz księgę czytaj
dalej i naucz się nowych zaklęć. Powodzenia w misji życzę!
Kasia była w szoku. Nie wiedziała co zrobić, tylko
przytuliła ciocię. W tym samym momencie pokój ozdobiły piękne rośliny i kwiaty.
Kasia czuła, że teraz jej życie diametralnie się zmieni…
PS Tym opowiadaniem zaczynam na blogu serię opowiadań, które są jakby "nauką" nad lepszym pisaniem. Takie opowiadania będą się pojawiały dosyć nieregularnie, lecz myślę, że postaram się je wstawiać co dwa-trzy tygodnie. Czekam na Wasze opinie i uwagi.